Friday 30 May 2014

Wyniki giveaway :))

Dziewczyny,  miseczka pojedzie do Marty z bloga My little home my passion :).
Martuś, zostawię Ci wiadomość :).

Gdyby ktoś chciał złożyć zażalenia, to do P., bo to on wylosował, ale nie obijcie go przed weekendem, bo musi mi rabatę skończyć ;).

Pozdrawiam serdecznie,  miłego weekendowego wypoczynku, dużo słońca Wam życzę :).
SHARE:

Wednesday 28 May 2014

New table ;)

Nie wiem czy Wy też tak macie :). Pojechałam na kolejną wystawę pt. "dom i ogród", a właściwie P. wyciągnął mnie na nią z łóżka. Poszłam segregować ubrania do sypialni, ale pogoda obniżyła moje już z natury niskie ciśnienie ;). Na wystawę pojechałam trochę marudząc, że będzie jak poprzednia, czyli nic ciekawego itp.
Przywiozłam piękną ostróżkę


I stół :D.  Na terenie obiektu wystawowego na stałe działa sklep, który od ub. weekendu będzie moim ulubionym :). Meble trochę skandynawskie, ale w większości w stylu loft, ktore wyprzedają się na pniu, właściciel powiedział, że nie zdąży nawet wrzucić na stronę www :). Nie dziwię się :).

Tak to ja mogę pracować :). Stół jest szary, przecierany, no po prostu idealny :). Rozkręciliśmy nogi na miejscu, żeby wszedł nam do auta :)).
Nie mam porządnych zdjęć,  od poniedziałku u nas pada i ciemno jak w piwnicy :).


 Przynoszę więc trochę słońca razem z kwiatami z ogrodu :).


I lecę dalej ;).
Cieszę się, że Wam się podoba miseczka i tyle osób zapisało się na giveaway :).
Pozdrawiam, miłego dnia :)


SHARE:

Thursday 22 May 2014

Sezon truskawkowy :)

To co, otwieramy? :))

Na początek ciacho, które zapowiadało się tak pysznie, że jak tylko zobaczyłam przepis, to musiałam zrobić ;). Przepis, jak wiele innych dobrych, ze strony Moje Wypieki - tutaj.


Nie zawiódł, ciasto jest idealne :). Lekkie, puszyste, nie za słodkie. I custard będzie do niego jak znalazł :).


Smacznego i cudownego dnia :).

* * *

Yesterday late in the evening we had a small strawberry season opening :D. I tried this new recipe and it turned out great :).

Have a lovely, sunny day :)
SHARE:

Tuesday 20 May 2014

How you sewin', babe? ;)

Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam taką przerwę w szyciu (poza tymi chyba 20 latami, od kiedy się nauczyłam do momentu, kiedy urodziła się córa i szyłam często :P), ale przysiadłam i poduchy są :).


Poza tym zobaczymy, czy strzeliłam sobie gola, bo wymieniłam pokrycie sofy z beżowego na białe, co przy żwawej, prawie czterolatce może się okazać katastrofą, dla sofy, nie dla nas :). Ale to przedmioty są dla ludzi, a nie my dla nich ;), więc najwyżej będę częściej prać :).


Szafka dostała nowy kolor :). Pokazywałam ją już tutaj. Gałki zostawiam oryginalne, piękne są :).


Jak zwykle narobiłam zdjęć ;).
Chciałam troszkę rozjaśnić pokój, wprowadzić trochę lżejszego, wiosennego klimatu, dodać coś kolorowego, ale bez mięty, która choć wciąż modna, to ostatnio trochę mi się "przejadła" :).


 Poduchy uszyłam z wypustką. Lubię takie, szczególnie te w jasnych kolorach. Wydaje mi się, że wyglądają mniej pościelowo :))).




I jeszcze, dzisiaj był torcik naleśnikowy ;). Pomysł z proporczykami z washi tape znany, ale uwielbiam go i chciałam coś takiego zrobić :). 



Cieszę się, że podoba Wam się miseczka w candy, zapisujcie się, bo jeszcze jest czas, zapraszam serdecznie :).

A teraz zmykam, bo tata zaraz przywiezie córę od babci ;). Zdążyłam dzisiaj wyskoczyć do ogrodnika po kwiaty (więcej, więcej kwiatów ;) ), zjeść deser, poprzesadzać kwiaty i nawet poczytałam w naszej altance-w-trakcie-roboty. Dzień kobiet, czy coś ;).

Buźka, miłego wieczoru :).

* * *

I don't remember last time spent by the sewing machine, so after few months I manage to sew those two pillow cushions. I made them with piping, which I think gives them more tailored look, rather then "brought from bedroom" :). 

The small side cabinet has gotten new paint, I was showing it already here.

And I have also changed the slip cover on our sofa (it was beige, now it's white), which I hope won't be a disaster, considering the fact that our little girl is rather a lively persona :P. I decided not to worry, as I think that things we use are for our pleasure, so I may just wash it more often and that's it :).

The last picture is "pancake cake", if that makes sense  :D. The washi tape banner is of course not my idea, but I love it and wanted to try :). And later when grandma was baby sitting, I had time to try it,  went to buy some flowers (even more flowers, yay :D), and even manage to read some magazines, it all felt like a bank holiday ;).

Have a lovely evening :).




SHARE:

Friday 16 May 2014

Giveaway :)

Na dobry początek weekendu giveaway, które planowałam jeszcze przed Wielkanocą ;).
Taki mały drobiazg, ale może kogoś ucieszy - maleńka miseczka od TineK Home.
Zapraszam do zabawy, wystarczy zostawić komentarz pod postem oraz będzie mi miło jak podlinkujecie u  siebie zdjęcie :).
Giveaway tylko na blogu, będzie mi tak łatwiej zebrać komentarze :). 
Do czwartku, 29 maja, w piątek wieczorem podam wynik :).
Jeszcze tylko dodam, że giveaway nie jest sponsorowane :D ani powiązane z żadnym sklepem.
Powodzenia :) <3.

***

Hello my lovely readers, I prepared a small giveaway for you :). If you like this lovely TineK Home bowl then please leave a comment here and I will pick one person. I would appreciate if you link back this picture on your blog :).
Giveaway ends on 29 May and I (we) will pick the winner and will let you know on Friday evening :). And it is open for readers from Europe.
Goodluck :) <3.


SHARE:

Monday 12 May 2014

Monday energized ;)

Zatęskniło mi się za kolorem w domu :). Po pracowitym weekendzie, w domu, na szczęście ;) ) chciałam Wam przekazać trochę pozytywnych wibracji na ten nadchodzący tydzień :).

Kwiat wypatrzyłam w markecie przy okazji zakupów spożywczych w ub. tygodniu. Nie mogłam oderwać się od półki :). Ale nie wzięłam, psiocząc na własne niezdecydowanie i plując sobie w brodę :).
Wybraliśmy się w sobotę "do ogrodnika" " po kwiatki", ogrodnik pod tym marketem z moim kwiatkiem :D, coś tam wzięłam pro-forma, a kwiatek czekał na mnie :P. Ostatni, więc musiało tak być ;). Jest niesamowicie piękny :).

Śniedek wątpliwy - Ornithogalum Dubium

Kiedyś, dawno temu kiedy o bieli jeszcze się w naszych domach nie śniło, a we wnętrzach królowały meblościanki, bordowe komplety wypoczynkowe i "perskie" dywany, znalazłam w gazecie zdjęcie, które bardzo mi się spodobało. Niestety w trakcie moich wojaży gdzieś przepadło (pewnie siostra wiedziałaby coś na ten temat ;), ale jak coś zapadnie w serce, to niemożliwe, żeby o tym zapomnieć. Był to jasny pokój, z białymi meblami, roślinami i obrazem. Nie pamiętam, co na nim było namalowane, ale pamiętam to wrażenie, jakie na mnie zrobił ten pokój i ten energetyczny pomarańczowy obraz. Później widziałam w Ikei taki set obrazów z afrykańskim motywem, słonie, itp. - ktoś pamięta? :) I obiecałam sobie, że sobie kupię. Nie kupiłam :).
No i teraz, ponieważ czym bliżej lata, tym bardziej nachodzi mnie ochota na takie właśnie kolory, pomarańczowy i turkus, mam taki oto obrazek ;). Trochę żartem, trochę dlatego, że akurat pasuje a najbardziej z miłości dla kociaków i z tęsknoty za moim rudzielcem, który emerytuje u moich rodziców :).


 Nie mam jeszcze doniczki, ale przyjedzie do mnie jutro. Na chybcika taka aranżacja na stole, który wyeksmitowałam na przedpokój, a raczej przedsionek domu. Uwielbiam tam światło, okno mimo tego, że od północy jest na całej ścianie i jest to najjaśniejsze pomieszczenie w naszym domu, ha :).

Wazoniki są od firmy Ib Laursen. Wzięłam udział w giveaway, a jak wygrałam zrobiło mi się głupio, bo przecież dostawałam rzeczy do testowania i fotografowania, więc tak naprawdę mam więcej niż potrzebuję. I obiecałam sobie, że więcej już nie wezmę udziału, zajrzyjcie na profil Ib Laursen, piękne zdjęcia, aranżacje i produkty :).




Tak uroczy komplet, że nie mogłam od niego aparatu oderwać :).

To tyle na dzisiaj, w weekend nie próżnowałam, sprzątałam, sadziłam kwiaty,  zawiesiłam nowe zasłony, pomalowałam szafeczkę (która już tu kiedyś była :)), upiekłam tartę i nie zdążyłam jej zrobić zdjęcia, bo "poszła" jeszcze ciepła :D.  Nie wyrobiłam się z szyciem, ale to może dzisiaj. Jeszcze tylko po zimie pomalować ścianę i można zdjęcia robić :P.

Pozdrawiam cieplutko :) Miłego startu w nowy tydzień :).


SHARE:

Friday 9 May 2014

Hello, Friday :)

Dziewczyny, jestem.
Trzy tygodnie poza domem zrobiły swoje, wpadłam w niedzielę i złapałam się za głowę, do tej pory nie wiem gdzie najpierw wsadzić ręce :).
Rośliny mi wyrosły, dwa dni temu przesadzałam lobelię, mam ponad 20 doniczek z kilkoma sadzonkami; wczoraj z kolei lewkonia, plus dosadziłam co przywiozłam od ogrodnika. Jakby było mało, to jeszcze wczoraj podeszliśmy do szklarni i kupiliśmy petunie, czarnookie zuzanny itp. ;).
Serio, jestem urobiona po łokcie, tym bardziej, że skończyło się moje pół etatu i od maja wróciłam na 8 godzin do pracy, eh :( ;).
To tyle marudzenia, wszystko rośnie, kwitnie, jemy sałatę i bazylię z własnej szklarni,  miniaturka kaczusia siedzi na jajeczkach i o ile nie przemarzły to powinna nam się rodzina na dniach powiększyć :D.
Wszędzie na blogach bez, a u mnie dla odmiany proszę - mój ukochany kuklik ;) 


Bez też mam, wczoraj P. przyniósł mi całą garść, siedzi na oknie (bez, nie P. ;) ) i pachnie :).

Mam dla Was trochę do pokazania, ale najpierw musiałabym usiąść do maszyny, bo zrealizowałam pomysł, który już od dawna chodził mi po głowie, mam nadzieję w ten weekend się wyrobić :).
No i wygrane, z których ogromnie się cieszę, ale to też się podzielę w najbliższym poście :).

I o rodzinę trzeba dbać i zdrowo karmić (żeby siłę miała do pielenia :P), postów kulinarnych u mnie mało, bo są inni, którzy robią to świetnie, tzn, i gotują i focą, ale zrobiłam wczoraj pyszną zupę z soczewicy, i polecam :). Rewelacyjna jest :)


Przepis z Kwestia Smaku (u mnie z małą zmiane, tzn. normalnie na wodzie, bez bulionu z kostki i dałam tylko sam sos sojowy, bo tylko ten miałam akurat  w domu :) ).

Kiedy dostałam tą dekorację od Ib Laursen to od razu wiedziałam co z nią zrobię latem, tylko miałam zamiar posadzić w niej groszek pachnący. Na razie czarnookie Zuzanny (tzn. tunbergie ;) ) dopiero rozwijają pączki, ale wydaje mi się, że mogą mieć za chwilę za ciasno, więc kto wie, może groszek faktycznie tu zamieszka :).



 Te sadziłam w koszu kilka dni temu, o 6.00 rano... ;).


Przepraszam, że tak mnie mało, chciałabym pisać częściej, cieszę się bardzo, bardzo, że jeszcze tu jesteście i do mnie zaglądacie :***.

Udanego początku weekendu Wam życzę :) <3

***

Edit: w poście wystąpiły wg. kolejności:

Kuklik szkarłatny Geum coccineum
Tunbergia oskrzydlona Thunbergia alata
Petunia "Mistical Phantom"
Dimorfoteka/Złotokwiat Dimorphotheca

SHARE:
© White Valley. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig